Podczas ostatniej wizyty u ginekologa, dowiedziałam się, że mała odwróciła się miednicowo.. A już mnie uspokajali podczas 3 prenatalnych że małe szanse na zmianę pozycji (była główkowo).. Eh..
Jako matka wariatka wrociłam do domu i oczywiście zaczęłam szukać sposobów jak pomóc temu mojemu szczęściu się obrócić..
Poza świeceniemw krocze latarką (co ma sprawić, że dziecko jak ćma przyleci do światła), podany jest sposób z pozytywką, czy wizualizacje koniecznie na czczo (ale 2 razy dziennie)..
Jako matka wariatka wrociłam do domu i oczywiście zaczęłam szukać sposobów jak pomóc temu mojemu szczęściu się obrócić..
Poza świeceniemw krocze latarką (co ma sprawić, że dziecko jak ćma przyleci do światła), podany jest sposób z pozytywką, czy wizualizacje koniecznie na czczo (ale 2 razy dziennie)..
Nic mądrzejszego niestety nie znalazłam..
Eee... Kiedyś były rady od szeptuchy lub znachorki, a teraz wystarczy internet.
OdpowiedzUsuńTak "internet" trafił już pod strzechy.
Pozdr
M
O tej wizualizacji pierwszy raz słyszę i szczerze mówiąc rozbawiło mnie to trochę 😉 Ale o sposobie z latarką słyszałam i to od położnej, która w szkole rodzenia radziła jednej z dziewczyn jak pomóc dziecku się obrócić. Może wydawać się śmieszne, ale młody faktycznie 2 tygodnie przed porodem obrócił się do pozycji główkowej 😁
OdpowiedzUsuń