Tęsknota

Ciąża i macierzyństwo wiele zmieniają. Wymagają wiele wyrzeczeń.
Cześć kobiet tęskni za imprezami, część za alkoholem, a ja tęsknię za podróżami. Nie tylko tymi długimi i dalekimi, ale w ogóle wycieczkami. Od początku związku z moim mężem dużo podróżowaliśmy. Praktycznie każdy weekend spędzaliśmy poza miastem zwiedzając i spacerując. Spędzaliśmy fantastycznie czas, poznając nowe miejsca poznawaliśmy jeszcze lepiej siebie.

Od września siedzimy w domu, a od pobytu w szpitalu to ja nawet do sklepu nie wychodzę. Moje "wycieczki" to droga do lekarza i spowrotem i raz w miesiącu do rodziców jednych czy drugich.
Męczy mnie to. Brakuje mi, cholernie brakuje mi tych spacerów na świeżym powietrzu, tego czasu ze sobą i dla siebie, tego uśmiechu. Uśmiechu mojego męża.
W domu to nie jest to samo. Zawsze jest coś do zrobienia (pranie, sprzątanie, gotowanie, zakupy, naprawy..) życie. Owszem, życie, ale jakieś takie bez życia.

Walczę ze swoimi myślami, mając wyrzuty za te tęsknoty. Przecież tyle czekałam na dziecko, a teraz jak jestem w ciąży to narzekam. Ale..
Czy to źle że tęsknię? Ja nie żałuję że jestem w ciąży, żałuję tylko tego słońca, pogody i spacerów, podczas kiedy muszę siedzieć w mieszkaniu. W mieszkaniu w centrum dużego szarego miasta na Śląsku.
Nie zmieniłabym swojego ciążowego stanu, ale też nie każda ciąża oznacza przyklucie do łóżka.
Czy to że tęsknię jest czymś złym? Czy to, że brakuje mi tego co było znaczy że nie cieszę się z tego co jest?

Czekam aż urodzi się mała i znów zaczniemy jeździć. O ile zaczniemy. O ile mała podzieli nasze podróżnicze pasje, polubi jazdę samochodem i będzie na tyle pogodna, że będzie się dało gdzieś razem jechać.
Na razie planujemy, a jak będzie to życie pokaże.


Komentarze

  1. Doskonale Cię rozumiem. Odkąd jest synek to ciągle mi czegoś brakuje. I ciągle mierze się ze swoimi oczekiwaniami- no bo to przecież miało wyglądać inaczej niż wyszło. Swoje frustracje niestety wylewam na męża i ogólnie jest ciężko. Moje macierzyństwo nie jest cukierków, oj nie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czy jest w tym coś złego?
      W planach było inaczej, ale rzeczywistość wygrała.
      Czy tęsknota za czymś co było, lub co miało być, a czego nie ma jest czymś złym? A może jest motywacją? Motorem napędowym? Sama już nie wiem

      Usuń
  2. Życie zawsze weryfikuje nasze plany i niestety zawsze dotyczy każdej dziedziny życia - czy to plany na ciążę, której nie można tak od razu osiągnąć, czy potem jak już jest się w tej upragnionej ciąży to nie wygląda ona do końca tak jak sobie wymarzyłyśmy (bo albo trzeba leżeć albo nie można wychodzić albo pogoda nie taka), a potem macierzyństwo, bo dziecko jest inne niż się spodziewałyśmy 🙂 I tak całe życie, ale czy to jest złe? Myślę, że warto sobie planować, bo inaczej nie mielibyśmy do czego dążyć. A tęsknota wcale nie jest niczym złym, tym bardziej że może być motywacją do tego, aby coś zmienić. Powoli, czasem trzeba trochę poczekać, ale małymi krokami zbliżać się do celu 😊😊😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz