Piknik dla Mam

MyMamy organizuje (jak się okazało) co roku w różnych częściach naszego kraju pikniki dla mam. Jest to fajna inicjatywa, więc wybrałam się tam dziś z córką, koleżanką i jej synkiem.
Swoją drogą koleżanka "poleciła mi" (o ile można tak powiedzieć, bo sama go nie wypróbowała) patent na komary.
Chicco - przenośny odstraszacz komarów. Ktokolwiek używał, bądź zna kogoś kto używał proszony jest o podzielenie się opinią.

Wracając do pikniku - jest to fajna inicjatywa łącząca miłe spędzanie czasu z bazarkiem w tematyce dziecięcej i mamijnej ;)
Są miejsca do zabawy dla dzieci (bo różne firmy, sale zabaw, sklepy z klockami, wypożyczalnie dmuchańców itp się reklamują.. Jest strefa dla kobiet gdzie można za pomocą naturalnych (i naturalnie drogich) kosmetyków o  siebie zadbać. Są stoiska doradców chustonoszenia i nosideł ergonomicznych, ze zdrową żywnością i wiele innych..  Właśnie sobie zdałam sprawę z tego, że sama wszędzie nie byłam :p właściwie to byłam tylko na masażu dłoni, u doradcy z chustonoszenia (miałam kilka pytań odnośnie chusty kółkowej, w której wciąż jeszcze noszę niepewnie) oraz na stoiskach z klockami, szkoły sportu, zajęć sensorycznych i innych punktów dla dzieci ze względu na małego T.
Nasze Serce jest jeszcze za malutkie na takie imprezy, ale za to miała fajny spacer. No właśnie.. Spacer.
Minusem tego pikniku była lokalizacja w pełnym słońcu, dlatego szybko się zmyłyśmy..

Mały T. pojechał z mamą do domu na drzemkę, a ja korzystając, że nasze Serce ma najlepsze drzemki na powietrzu postanowiłam wrócić do domu pieszo. Ile się dało szłam przez park.
Najpierw aleją dendrologiczną 🌲🌳🌴 Świetny pomysł ktoś miał. Różnorodne drzewa, a przy nich tabliczki informacyjne..


Następnie aleją różaną







Między czasie troszkę pobłądziłam



Aż dotarłam do najlepiej mi znanej - alei żyrafy



I jeszcze 5,5km spacerkiemdo domu.

Dziecko pospało, ja spędziłam ten czas miło i aktywnie, a mąż zdążył umyć podłogi i akwaria, także wszyscy są zadowoleni :)

A na koniec się jeszcze pochwalę. Weszłam do centrum handlowego po drodze kupić lody, lub mrożoną kawę z lodami, a wyszłam ze świeżym sokiem owocowym, także jestem z siebie dumna.
- no cóż.. Przy kp kg leciały w dół. Teraz też by mogły. A już na pewno nie mogą lecieć w górę.

Komentarze

  1. Juz kolejny raz zachwycilo mnie, jakie Ty masz wokol siebie piekne parki! Jestem zachwycona! W ktorym miejscu w Polsce mieszkasz (jesli mozna spytac, oczywiscie)?

    U Was upaly, a u nas jak zaczelo padac wczoraj po poludniu, to padalo nadal dzis rano, jutro ma byc jakims cudem slonce, a w czwartek deszcz i tamtaramtam! 15 stopni! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to paskudnie zimno u Was.. Ja tam lubię upały.
      Mieszkam w samym sercu Śląska :) parki piękne, ale ich mało i daleko do nich.. Ponad godzinę idę do parku, drugie tyle wracam..

      Usuń

Prześlij komentarz