Sama się sobie dziwię, ale..


Jakiś czas temu (mniej więcej w połowie ciąży) pisałam (lub wspomniałam między wierszami), że nie będę instamatką. Nadal się tego trzymam.. Tzn nie mam zamiaru wrzucać do sieci cudnych fotek z tysiącem filtrów, zdjęć dziecka jak siedzi, leży, stoi, patrzy, mruga, sika itd.. Jednak kilka sytuacji nakłoniło mnie do tego, żeby ów profil na insta założyć.
Absolutnie nie rezygnuję z bloga. Blog to moja szufladka na wspomnienia, myśli, smutki i radości. To moja terapia, i (mam nadzieję) nie tylko mój lek.
Na insta będę głównie udostępniać ciekawe książki, fajne zabawki, polecać miejsca, wydarzenia, artykuły, czy też wspominać o bublach wyprawkowych i nie tylko.. Być może jakieś szybkie i krótkie myśli się tam pojawią, ale tego jeszcze nie wiem, bo jak na razie to tego insta świata jeszcze nie ogarniam 🙈😂😂
Jakaś imstrukcja obsługi by się przydała 😉

Komentarze

  1. No i super!
    Ja nie korzystam ani z insta ani facea ani niczego tym podobnego.
    Zniknęłam , w zasadzie musiałam. Znasz sytuację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam znam, i wcale się nie dziwię. Sama chcę pozostać anonimowa, a nie mam nawet w 1/3 takiej sytuacji jak u Ciebie..
      Fb tylko prywatny, a insta blogowy - zobaczymy co z tego wyjdzie ;) na razie się go uczę ;)

      Usuń

Prześlij komentarz