Po pierwszym spotkaniu

Jesteśmy po pierwszym spotkaniu w OA z Panią Psycholog.
Z przyczyn nam nie znanych i od nas nie zależnych nasz Anioł (z rozmów telefonicznych) nas nie prowadzi. Widocznie tak ma być. Nie wierzę w przypadki :)

Samo spotkanie - no cóż. Pani psycholog była bardzo miła i ku mojemu zaskoczeniu jej celem nie było nas "udupić". Mimo, że nie jednokrotnie mogła obrócić nasze (głownie moje) słowa przeciwko nam, zalecając czas czy dodatkowe terapie to tego nie zrobiła.
Mam też wrażenie, że mój Mąż zrobił na Niej bardzo dobre wrażenie (a o to się bałam, bo wiem, że pierwsze wrażenie często robi hmm inne.. W każdym razie często po pierwszym spotkaniu ludzie odbierają go za całkiem innego człowieka, nie tak wspaniałego jakim jest w rzeczywistości).
Pytanie polegało na wywiadzie psychologicznym, czyli pytano nas głównie o to co już pisaliśmy w autobiografii zwanej życiorysem. Głównie:
Jak się poznaliśmy?
Jak wyglądały zaręczyny?
Gdzie i jak mieszkamy?
Gdzie pracujemy i czym się w pracy zajmujemy?
Jakie mamy relacje z rodziną?
Czy mamy przyjaciół?
Jak oceniamy siebie wzajemnie?
Jakim jesteśmy małżeństwem?
W jaki sposób podejmujemy decyzje?
Jak sobie radzimy w trudnych sytuacjach?
Więcej pytań nie pamiętam ;)
Takich spotkań czeka nas jeszcze ze 3 lub 4.. Potem wizyta w domu i kwalifikacja na warsztaty.
Kolejne spotkanie mamy 18 kwietnia, a tym czasem dojeżdżam do Warszawy, gdzie spędzę weekend. Weekend bez Męża, za to bardzo intensywny pod względem pedagogiki i nowych wyzwań..
Szczegóły już wkrótce, bo muszę wysiadać :)

Komentarze

  1. Pierwsze koty już za płotem ;)
    Z resztą zadań też sobie poradzicie.
    Trzymam kciuki
    M

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki! Powodzenia :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli machina ruszyła na dobre :) Super! Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz