Pół roku

Pół roku za nami.
Najpiękniejsze pół roku mojego życia minęło, ale przed nami jeszcze piękniejsze dni, tygodnie, miesiące, lata.. Najpiękniejsze, bo w końcu razem.

Każdego dnia dziękuję Bogu za moją córkę. Każdego dnia oddycham z ulgą, gdy słyszę jak zawoła po drzemce.. Jest strach. Jest lęk. Ale trudno żeby nie było, po tych wszystkich przejściach.

Serce ma pół roku. Nie siedzi, nie raczkuje, nie ma zębów. Czy się tym przejmuję? Nie. Ma na to czas.
Jest bardzo pogodnym dzieckiem. Rozgadanym po mamusi. Z uśmiechem od ucha do ucha :D i bardzo towarzyskim. Uwielbia ludzi, kiedy jest tylko ze mną w domu to się nudzi, musi być tata, babcia czy ciocia i wtedy jest super :)
Lęk separacyjny objawia się u nas w ten sposób, że gdy córka jest tylko ze mną w domu to musimy być cały czas razem. Nie mogę np usiąść na kanapie, nakarmić rybki, czy pójść do kuchni podczas jej zabawy na macie. Mam siedzieć obok na macie, nawet kiedy bawi się sama.

Do ulubionych zabawek zaliczamy:
Matę wodną z rybkami,
Wszelkiego rodzaju piłki
Balony (z helem i zwykłe),
Uciekającego psa,
Grający bębenek firmy tu mama
Instrumenty muzyczne
I wszystko co robi hałas lub da się zjeść.

Córka poznaje smaki. Jej menu rozszerzyło się o:
Marchew
Ziemniaka
Pietruszkę
Seler
Brokuła
Dynię
Por
Cebulę
Czosnek (tak, tak - na surowo)
Jabłko
Banana
Maliny
Śliwki (na których widok, aż się trzęsie)
Cytrynę (tak, wiem, cytrusy...)
Brzoskwinię,
Kluskę
Kurczaka
Jajko (falstart)
I chrupki kukurydziane

Córka je samodzielnie, zupki wypija z doidy cup lub je łyżeczką, ale że chce sama to efekt jest różny :p

Ja chodzę do pracy. Mam godziny w poradni. Malutka jest wtedy z tatą lub babcią.
Kończę, bo wstała i zabiera mi telefon..

Komentarze

  1. Ma jeszcze czas na raczkowanie ;)

    Cieszę się że u Was wszystko ok. Buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak Karina pisze, Serduszko ma jeszcze mnostwo czasu na akrobacje. Moje Potworki tez w tym wieku ani nie siedzialy, ani nie raczkowaly, ani zebow nie mialy (Bi pierwszego miala w ogole dopiero w wieku 10.5 miesiaca!), a potem jak zaczely szalec to chodzic zaczely w 11 miesiacu zycia! :O

    O, gratuluje powrotu do pracy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie ma jeszcze czas :) jeszcze się naraczkuje, nasiedzi, nachodzi..
    Tylko to chodzenie na głowie mnie przeraża 🙈
    A co do pracy.. Hmm to (teoretycznie) jeden dzień w tygodniu, ale zawsze coś ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na wszystko przyjdzie pora. U nas największy problem miała babacia, bo jak to nie siada, nie chodzi, nie sika do nocnika? A nas Tygrys wyćwiczył. Na wszystko jest pora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz